Choć kryłem zdrady kumpla, to marzyłem, by go wydać. Czekałem aż zwolni mi miejsce, bo miałem chrapkę na jego żonkę

Adam zawsze był typem bawidamka, a ja… lojalnym przyjacielem, który krył jego wyskoki. Problem w tym, że jego żona, Martyna, była jedyną kobietą, która nie schodziła mi z głowy. Los jednak szykował dla mnie coś więcej, niż mogłem przewidzieć…

Miałem czekać na odpowiedni moment, ale rzeczy przybrały nieoczekiwany obrót. Adam, nieświadomy moich uczuć, powierzył mi swój największy sekret. To, co wydarzyło się później, zmieniło wszystko w naszym życiu…

Przyjaźń na cienkiej linii moralności

Adam i ja znaliśmy się od liceum. Był niepoprawnym flirciarzem, ja — raczej typem opanowanego introwertyka. Nasza przyjaźń przetrwała lata, choć nieraz miałem wrażenie, że nasze podejście do życia dzieli przepaść. Gdy Adam ożenił się z Martyną, byłem świadkiem na ich ślubie. Przyznam — od pierwszego spotkania Martyna zawróciła mi w głowie. Inteligentna, ciepła i piękna. Prawdziwy skarb, którego Adam nie potrafił docenić.

Z czasem Adam zaczął mnie angażować w swoje pozamałżeńskie eskapady. „Przykryj mnie, stary” — mówił, a ja, choć z oporami, spełniałem prośby. Wiedziałem, że to nieuczciwe wobec Martyny, ale bałem się naruszyć naszą przyjaźń. A może głęboko w środku liczyłem, że w końcu Adam sam się pogrąży…

Plan, który wymknął się spod kontroli

Pewnego dnia Adam oznajmił, że wyjeżdża na „służbowy wyjazd” z nową kochanką. Miałem być alibi, gdyby Martyna coś podejrzewała. Tymczasem z dnia na dzień nasze rozmowy z Martyną stawały się coraz bardziej osobiste. Zaczęła dzielić się swoimi obawami, a ja coraz mocniej przekonywałem się, że ona zasługuje na kogoś lepszego.

Nie mogłem jednak otwarcie jej powiedzieć, co wiem. Zamiast tego zacząłem ją wspierać w subtelny sposób — uważne spojrzenia, niewinne gesty. W głowie rodził się plan. Może gdyby Adam odszedł, Martyna w końcu dostrzegłaby we mnie kogoś więcej niż przyjaciela jej męża?

Moment kulminacyjny

Adam wrócił z wyjazdu, nieświadomy, że Martyna zaczęła podejrzewać, co się dzieje. Sytuacja zaogniła się, gdy przypadkowo znalazła wiadomość od jego kochanki. Poprosiła mnie o rozmowę. W końcu, po długiej walce wewnętrznej, wyznałem jej prawdę. Powiedziałem, że Adam ją zdradza, i dodałem, że zasługuje na coś lepszego.

„Dlaczego mi to mówisz teraz? Czemu ukrywałeś to przede mną?” — zapytała ze łzami w oczach. Nie mogłem jej odpowiedzieć, że liczyłem, iż Adam sam się pogrąży, a ja stanę się jej wybawieniem.

Finał, który zaskoczył nawet mnie

Martyna postanowiła skonfrontować się z Adamem. Byłem przekonany, że to koniec ich małżeństwa, a może początek czegoś nowego dla mnie. Jednak to, co się stało, przerosło moje wyobrażenia.

Martyna zebrała dowody na zdrady Adama i zaprosiła do domu… jego kochankę! W czasie pełnej napięcia rozmowy oznajmiła, że odchodzi i zostawia ich sobie nawzajem. Adam, jak to Adam, próbował ją zatrzymać, ale Martyna była nieugięta. Gdy wyszła z walizką, odwróciła się do mnie i powiedziała: „Dziękuję, że mi powiedziałeś. Ale nie myśl, że możesz zająć jego miejsce”. Pozostałem sam z Adamem, który patrzył na mnie jak na zdrajcę. Straciłem przyjaciela i szansę na coś więcej z Martyną.

Co myślicie o tej historii? Jak zachowalibyście się na miejscu bohatera? Dajcie znać w komentarzach!

You might also like

Comments are closed, but trackbacks and pingbacks are open.

error: Content is protected !!