Mąż wolał oglądać mecze niż poświęcić uwagę własnej żonie, a ja miałam dość bycia traktowaną jak kuchenny robot. W końcu postanowiłam działać – niech teraz dziad zbiera szczękę z podłogi…
Moje życie z Tomkiem powoli przestawało mieć sens. Wszystko, co kiedyś nas łączyło, teraz wydawało się wyblakłe i zdominowane przez niekończące się transmisje piłkarskie. Znajomi pytali, dlaczego zawsze siedzę sama, ale nie miałam już siły tłumaczyć. Codzienność zamieniła mnie w kuchenny robot, a to, że wciąż gotowałam, sprzątałam i starałam się, nie robiło na nim żadnego wrażenia…
Aż w końcu, gdy zabrakło mi cierpliwości, postanowiłam działać. Może nie był gotowy na to, co miałam dla niego w zanadrzu, ale ja byłam – bardziej niż kiedykolwiek. Teraz, gdy zszokowany zbierał szczękę z podłogi, poczułam, że po raz pierwszy od lat zaczęłam znowu żyć…
Comments are closed.