Przez 5 lat opiekowałam się dziadkiem, ale kiedy zmarł, przyszła do mnie mama i zaczęła mnie namawiać, żebym odstąpiła mieszkanie po dziadku bratu

Od pięciu lat opiekowałam się dziadkiem, gotowałam dla niego, dbałam o jego zdrowie, a także dom. Gdy odszedł, poczułam pustkę, ale wiedziałam, że zrobiłam dla niego wszystko, co w mojej mocy. Wtedy do mnie przyszła mama z nietypową prośbą, która zupełnie mnie zaskoczyła…

Zamiast słów wsparcia, usłyszałam od niej coś, co sprawiło, że zamarłam. Chciała, abym zrezygnowała z mieszkania, które dziadek mi zapisał, i przekazała je mojemu bratu. Coś we mnie pękło, ale to był dopiero początek…

 

Pięć lat oddanej opieki

Opieka nad dziadkiem była trudna, ale pełna wspólnych chwil, które nigdy nie chciałam zapomnieć. Przeprowadziłam się do jego małego mieszkania zaraz po tym, jak zdiagnozowano u niego demencję. Rodzina w tamtym czasie była zbyt zajęta swoimi sprawami, a ja wiedziałam, że dziadek potrzebuje kogoś, kto będzie przy nim. Mama i brat odwiedzali nas rzadko. Byłam na wszystko sama – lekarze, apteki, jedzenie, no i dom. Mieszkanie stopniowo zaczęło nabierać moich cech, a dziadek był szczęśliwy, że nie jest sam.

Gdy zmarł, czułam ogromną stratę, ale byłam pewna, że zrobiłam wszystko, co mogłam. W testamencie zapisał mi swoje mieszkanie. Nie był to luksusowy apartament, ale dla mnie miało ogromną wartość – emocjonalną, a także praktyczną. W końcu stało się moim domem przez te wszystkie lata.

Niespodziewana prośba

Kilka dni po pogrzebie, moja mama przyszła do mnie, by porozmawiać. Myślałam, że może przyniesie jakieś wspomnienia o dziadku, podzieli się ze mną swoją tęsknotą. Jednak zamiast tego zaproponowała coś, czego nigdy bym się po niej nie spodziewała.

„Wiesz, Marta, twój brat mógłby się wprowadzić do tego mieszkania. Jest w trudnej sytuacji finansowej. Może powinnaś mu to odstąpić?” – powiedziała, jakby to było coś najnaturalniejszego na świecie. Zamarłam. Przez pięć lat opiekowałam się dziadkiem, a teraz miałabym oddać wszystko, co po nim zostało? Na domiar złego, mój brat nigdy się nie interesował dziadkiem, ani mną, gdy walczyłam o jego zdrowie.

Rodzinne spięcia

„Mamo, to mieszkanie jest moje! Dziadek zapisał je mnie w testamencie!” – powiedziałam stanowczo, czując narastający gniew. Ale mama nie dawała za wygraną. Twierdziła, że brat ma większe potrzeby niż ja. Podobno nie był w stanie spłacać swojego kredytu, a jego sytuacja była „tragiczna”. Słysząc to, nie mogłam uwierzyć własnym uszom.

„A co ze mną? Przez pięć lat byłam tu z dziadkiem dzień i noc! Nigdy nie zapytałaś, czy potrzebuję pomocy! Gdzie był brat przez ten czas?” – pytałam z rozżaleniem, ale odpowiedź była jeszcze bardziej bolesna niż sama prośba. „Twój brat jest moim synem, a ty sobie poradzisz, Marta. Zawsze byłaś silna” – powiedziała zimno.

Zaczęłyśmy się kłócić. Słowa były coraz ostrzejsze, a ja czułam, jak złość wypełnia całe moje ciało. Czy to możliwe, że moja własna matka chciała, żebym zrezygnowała z czegoś, na co zapracowałam opieką i oddaniem? Wszystko zaczęło nabierać nowych barw. Dlaczego brat miałby dostać coś, co nigdy go nie interesowało?

Prawda wychodzi na jaw

Kiedy nasza rozmowa stawała się coraz bardziej napięta, nagle zrozumiałam, że wcale nie chodzi o brata. Chodziło o coś zupełnie innego. Ostatecznie to nie mój brat wpadł na pomysł z przejęciem mieszkania. Okazało się, że to mama miała w tym interes.

Podczas jednej z burzliwych dyskusji wyrwało jej się: „Myślisz, że nie mam prawa do tego mieszkania? Całe życie zajmowałam się swoją rodziną, a teraz mi się należy!” Zaskoczenie ścisnęło mnie za gardło. To nie brat miał się wprowadzić – mama planowała zamieszkać w tym mieszkaniu, a brat był tylko przykrywką.

Czy tego się spodziewałam? Nigdy. Prawda była bolesna, ale teraz wszystko stało się jasne. Moja mama chciała odzyskać to, co według niej należało się jej, mimo że nigdy nie podjęła się opieki nad dziadkiem. Kiedy zrozumiałam, że to wszystko było intrygą, musiałam podjąć decyzję, której nie chciałam.

Jak byście postąpili?

Czy odmówilibyście matce w takiej sytuacji? Jak byście zareagowali, gdyby ktoś próbował przejąć coś, na co tak długo pracowaliście? Dajcie znać, co sądzicie o tej historii w komentarzach na Facebooku.

You might also like

Comments are closed.

error: Content is protected !!