Przyjaciółki wolały przyklejać tipsy, niż mi pomóc. Przypomniały sobie o mnie, gdy wywęszyły okazję na darmową wycieczkę
Anna zawsze była gotowa pomagać. Bez względu na okoliczności, poświęcała swój czas i energię dla bliskich. Gdy jej przyjaciółki miały kłopoty, wsiadała w samochód, bez względu na porę, i była na każde ich zawołanie. A one? Kiedy Anna potrzebowała wsparcia, znikały jak kamfora, znajdując wymówki…
Jednak wszystko zmieniło się, kiedy Anna przypadkiem wspomniała o wygranej wycieczce na egzotyczną wyspę. Nagle przyjaciółki zaczęły dzwonić, wypytywać, troszczyć się. Ich nagły zapał był bardziej niż podejrzany. Anna czuła, że nie chodziło o tęsknotę, a o coś znacznie bardziej interesownego…
Wieczne obietnice bez pokrycia
Anna miała dwie przyjaciółki – Olę i Kaśkę, które były jej bratnimi duszami przez lata. Wszystkie trzy przeszły razem przez wzloty i upadki, jednak z biegiem czasu zauważyła, że ten układ opiera się głównie na jej poświęceniu. Ile to razy Ola płakała jej w ramię po nieudanych randkach, a Kaśka potrzebowała opieki nad dziećmi, gdy wyskoczyło jej coś „pilnego”? Anna zawsze była na miejscu. Ale gdy to ona potrzebowała pomocy – chociażby podczas remontu mieszkania – dziewczyny nagle miały pełne ręce roboty. Najczęściej… przyklejały tipsy na kolejną imprezę.
Mijały dni, Anna radziła sobie sama, a przyjaciółki zbywały ją wyuczonymi wymówkami, obiecując, że „na pewno znajdą chwilę”. Miesiącami nie doczekała się tej obiecanej „chwili”.
Niespodziewana wygrana
Pewnego dnia los się do niej uśmiechnął – wygrała w konkursie tygodniowy pobyt na słonecznej, egzotycznej wyspie, wraz z osobą towarzyszącą! Była w szoku i radości jednocześnie, opowiadając o wygranej w pracy. Mimo że nie miała jeszcze kogoś, z kim mogłaby pojechać, myśl o podróży w pojedynkę nie zrażała jej wcale. Jednak wiadomość szybko dotarła do Oli i Kaśki.
Nagle telefony rozgrzały się do czerwoności. Obie przyjaciółki zaczęły wypytywać, jak się czuje, co u niej, jakie ma plany na weekend. Kaśka zaczęła opowiadać o „przełomowych” momentach w ich przyjaźni, a Ola przypominała o starych, dobrych czasach. Anna, podejrzewając, co może za tym stać, postanowiła nie wspominać o wygranej.
Oczekiwania kontra rzeczywistość
Nie minęły dwa dni, gdy znowu się spotkały. Ola, która zawsze była mistrzynią w podnoszeniu swojego statusu, opowiedziała o nowym kursie biznesowym, który miała rozpocząć. „Ale wiecie, że wszystko można kupić, ale takich chwil razem – nie” – stwierdziła wymownie, patrząc na Annę. Kaśka natychmiast podłapała temat, przypominając Annie, jak bardzo chciałaby wyrwać się z codzienności. „Tylko pomyśl, jak cudownie byłoby spędzić ten czas razem” – wtrąciła z nieudawaną troską.
Wiedziała już, że chodzi o darmowy wyjazd, nie o nią.
Prawda wychodzi na jaw
W końcu, gdy Ola nie wytrzymała i wypaliła, że Anna „powinna” zabrać właśnie je na tę wycieczkę, bo przecież są sobie tak bliskie, Anna poczuła mieszankę rozczarowania i irytacji. Spojrzała na nie, próbując zachować spokój, ale coś w środku w niej pękło. Czy rzeczywiście były jej przyjaciółkami?
Wtedy zdobyła się na odwagę, by zapytać, dlaczego nie przyszły jej pomóc przy remoncie, skoro tak bardzo zależy im na „spędzaniu czasu razem”. Obie zaczęły się wykręcać, wymyślając wymówki o „przepełnionym kalendarzu” i „nagłych wypadkach”, aż Kaśka, chyba w akcie desperacji, przyznała: „No wiesz, nie każdy ma czas na takie sprawy. Ale na wycieczkę – czemu nie?”
Wybór i niespodzianka
Anna poczuła ulgę. Bez skrupułów oświadczyła, że skoro jej pomoc była im zbędna, to i ona może wybrać towarzysza, który jest jej prawdziwie bliski. Wybór padł na jej dawno niewidzianą kuzynkę, która zawsze była dla niej wsparciem. Ola i Kaśka nie potrafiły ukryć swojego rozczarowania i frustracji. Kilka dni później wyjechała z kuzynką na wymarzoną podróż, zostawiając „przyjaciółki” w tyle.
Comments are closed.